Kilka słów o protoshieldzie – dlaczego warto taki posiadać?

Witam Was! W dzisiejszym artykule chciałbym napisać co nieco o używaniu protoshielda do Arduino. Jest to ciekawa płytka na której możemy w prosty sposób robić prototypy naszych urządzeń, a jak już wszystko będzie gotowe bez najmniejszego nawet problemu polutujemy nasz projekt i będziemy mogli dalej go wykorzystywać w roli łatwego do zdjęcia/założenia shielda do Arduino.

O co chodzi?

Idea protoshielda jest niezwykle prosta. Nie ma tu prawie żadnej elektroniki. Mamy płytkę drukowaną z padami do lutowania, męskie złącza pasujące do Arduino na dole oraz połączone z nimi złącza żeńskie na górze. Dodatkowo mamy do dyspozycji 2 diody LED z rezystorami i przycisk. Przy samym procesie prototypowania nie będą one potrzebne, gdyż nie mamy wyprowadzeń do nich na żadnym złączu, jednak kiedy przyjdzie czas na polutowanie połączeń możemy przylutować ich pasy do odpowiednich ścieżek i tym samym zaoszczędzimy sobie trochę miejsca na reszcie płytki. Na samej płytce znajdziemy nie tylko pady, które musimy sami połączyć z odpowiednimi pinami Arduino. Są tam też szyny zasilania rozmieszczone po środku oraz zaraz przy żeńskich złączach. Środkowa część protoshielda przypomina nieco breadboard’a dzięki czemu możemy przenieść swój prorotyp odwzorowując w prosty sposób połączenia z dziurkowanej płytki na shielda.

A co jeśli nienawidzę lutować, hmm?

Dla tych, którzy nie lubią lub nie potrafią lutować protoshield też ma całkiem sporo do zaoferowania.

Do każdego protoshielda dołączony jest miniaturowy breadboard na którym możemy z łatwością zbudować jakiś prosty układ za pomocą kabelków męsko-męskich. Od spodu posiada on samoprzylepną piankę, dzięki czemu po skończeniu prototypowania możemy zdjąć ochronną folię i przykleić breadboard na wierzch protoshielda.

Jednak to co dla mnie osobiście czyni protoshielda użytecznym i wyjątkowym jest to, że mogę rozwijać kilka projektów na Arduino równolegle. Kiedyś robiąc projekt wpinałem kabelki z dużego breadborda bezpośrednio w Arduino. Zdarzało się, że nie miałem akurat czasu aby skończyć projekt, a w międzyczasie trzeba było zrobić coś innego. Wtedy nie pozostawało nic innego jak rozłączyć wszystkie kabelki, wyciągnąć części z breadborda i zmontować nowy układ. Kiedy natomiast chciałem wrócić z powrotem do pierwszego projektu trzeba było wszystko powtórzyć. Jak dla mnie strasznie monotonna robota. Pal licho jeżeli były to proste projekty składające się z niewielu części, ale zdarzały się też kolosy gdzie ledwo starczało miejsca na płytce stykowej :) Dzięki protoshieldowi równoległe rozwijanie kilku projektów nie stanowi już najmniejszego problemu. Przed prototypowaniem wystarczy założyć na gołe Arduino protoshielda i wszystkie kabelki wpinać w niego. Osobiście polecam zaopatrzyć się także w dodatkowe duże płytki stykowe, dzięki czemu będziemy mieli pary protoshield + płytka na których będą mogły być rozwijane niezależne od siebie projekty i w razie potrzeby szybko podłączymy cały mózg do projektu który aktualnie będziemy rozwijali.